Jesteśmy zablokowani 7 kotów czeka w kolejce na przyjęcie do domu tymczasowego! Nie możemy ich zabezpieczyć gdy nie mamy ani jednego miejsca.. Wysłany: Pią Lis 24, 2006 18:24 Domy tymczasowe dla szczurów Zwierzątka: szczury, psy, patyczaki Wrocław Najlepiej kontakt przez forum, Gotowe domy mobilne. Jesteśmy polskim producentem gotowych domków letniskowych. W swoim asortymencie posiadamy mobilne domki rekreacyjne oraz całoroczne w wersji standardowej oraz premium. Specjalizujemy się w budowie domków holenderskich, kontenerowych, modułowych, prefabrykowanych o wymiarach od 35 m2 do 57 m2 , w różnym standardzie Prosze o pomoc osoby umiejace wstawiac zdjecia i linki, moich linkow mi nie przyjmuje, nie wiem dlaczego. Chce zglosic hotel w Obornikach Slaskich prowadzony przez dogomaniaka o nicku vetoborniki.pl - zbyt wiele psow, pietrowe klatki w piwnicy bez swiatla naturalnego, niedostateczna opieka lekarska, mimo ze wlasciciel jest lekarzem weterynarii, a na domiar zlego jego bardzo nieprzyjemna Wolno żyjące koty od dawna mogą liczyć na wsparcie władz miasta. Urzędnicy corocznie apelują do mieszkańców o dobre traktowanie kotów. We Wrocławskim Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt można liczyć na pomoc weterynaryjną dla tych kotów. Jeśli któryś zachoruje, możemy go tam zawieźć na leczenie. Domy tymczasowe dla zwierząt oczekujących na adopcję, poza zapewnieniem czworonogom komfortowych warunków, pozwalają lepiej je poznać i znaleźć dostosowaną do potrzeb stałą opiekę. Takie rozwiązanie pozwala też psu lub kotu szybciej zaadaptować się do towarzystwa człowieka. Y1OB3. "Jesteś na Home Office? A może z innych przyczyn spędzasz więcej czasu w domu? Pomóż nam i weź psa lub kota na tak zwany domek tymczasowy" - taki wpis pojawił się na profilu Ekostraży z Wrocławia. Odzew był błyskawiczny. W organizacji trzeba było nawet stworzyć listę oczekujących na to, by zapewnić tymczasowy dom dla potrzebujących zwierząt. KORONAWIRUS W POLSCE. RAPORT Niedawno prezydent Sosnowca (woj. ślaskie) Arkadiusz Chęciński zaapelował poprzez media społecznościowe, żeby właściciele nie pozbywali się swoich zwierząt w obawie przed koronawirusem. Wszystko dlatego, że dochodziło do niego coraz więcej sygnałów o tym, że ludzie szukają sposobu na oddanie swoich pupili. Informacje prezydenta potwierdziło miejscowe schronisko. - Od kilku dni ludzie dzwonią i pytają, co ze zwierzętami domowymi w związku z koronawirusem. Pytają wprost, czy można zostawić zwierzę – przyznaje Marcin Jakubczak ze schroniska w Sosnowcu. Dom tymczasowy w dobie koronawirusaInaczej sprawa ma się we Wrocławiu. Tu do schroniska - jak mówi nam przedstawicielka placówki - nikt z takimi pytaniami nie dzwoni. Co więcej, Ekostraż postanowiła wykorzystać to, że większość osób w dobie pandemii koronawirusa pracuje zdalnie i więcej czasu spędza w domach. Na facebookowym profilu zamieszczono więc apel: "Jesteś na Home Office? A może z innych przyczyn spędzasz więcej czasu w domu ? Pomóż nam i weź psa lub kota na tak zwany domek tymczasowy". - Do wzięcia mieliśmy kilka psów i kilkanaście kotów. Odzew był niesamowity, jeszcze nigdy nie spotkaliśmy się z taką sytuacją. Telefony się urywały, ludzie pisali, wypełniali ankiety, deklarowali, co mogą zaoferować - mówi Anna Chrobot, pełnomocnik i wolontariuszka Ekostraży. I dodaje, że większość czworonogów wydano w dniu opublikowania ogłoszenia i następnego dnia. - Gdy ludzie przyjeżdżali odebrać nasze zwierzęta, to nikt nie narzekał, że nie są to najpiękniejsze psy i koty świata. Ludzie po prostu decydowali się je przygarnąć na pewien czas - cieszy się przedstawicielka Ekostraży. I choć, jak mówi Chrobot, w Ekostraży powstało coś na kształt listy rezerwowej domów tymczasowych, to pod opieką organizacji wciąż pozostają dwa psy, które na czas epidemii koronawirusa szukają tymczasowych opiekunów. Światowa Organizacja Zdrowia: nie ma dowodów, by zwierzęta domowe przenosiły chorobęWedług Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w Honkongu jak dotąd stwierdzono jeden przypadek psa zainfekowanego koronawirusem SARS-CoV-2. Nie miał on jednak objawów choroby. Zdaniem WHO nie ma dowodów na to, by pies czy kot mogły przenosić chorobę COVID-19, wywoływaną przez tego wirusa. Choroba ta rozprzestrzenia się drogą kropelkową, kiedy zakażona osoba kaszle, kicha albo mówi. WHO zaleca, aby przy kontaktach ze zwierzętami często i dokładnie myć ręce mydłem i wodą. Chroni to nas przed innymi bakteriami w rodzaju E. Coli albo Salmonella, które mogą się na nas przedostać. "KORONAWIRUS. RAPORT". EKSPERCI ODPOWIADAJĄ W TVN24 NA WASZE PYTANIAJak skutecznie myć ręce? MZInfolinia NFZ dotycząca koronawirusaKancelaria Prezesa Rady MinistrówAutor:tamTVN24Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania. Obserwuj Opis zrzutki We Wrocławiu, gdzie mieszkam już kilka lat, cały czas spotykam się z nieufnymi, bezdomnym kotami, które mogą dostać miłość i opiekę, jeśli tylko zaufalyby ponownie ludziom. Tak też postanowiłem zająć się tym problemem. Koty po sprowadzeniu otrzymują opiekę weterynarza, są razem z moimi kotami przyzwyczajane do ludzi i innych zwierząt, następnie szukam dla nich dobrego domu. Niestety koszta często przewyższają moja miesięczna wypłatę w związku z tym zwracam się o pomoc. Pomóżmy im, znaleźć szczęście i miłość na którą zasługują. Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś. Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś. Dowiedz się więcej Wpłaty Komentarze Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy! Zwierzaki możecie adoptować od poniedziałku do piątku w godzinach od 9:00 do 16:30, a w sobotę i niedzielę od 9:00 do 15:00. Emi, 2 lata, numer ewidencyjny 205/15 Była działkową kotką. Została przywieziona ze swoją siostrą, do schroniska na sterylizacje, ale nikt ich nie odebrał. Emi ma zaćmę na jednym oczku. Jest bardzo nieufna, boi się ludzi, a w schronisku jest zestresowana, chowa się i na razie nie ma mowy o jej dotykaniu. Na pewno cierpliwy i doświadczony opiekun, byłby w stanie sprawdzić, żeby Emi stała się miłą kotką, ale zajęłoby to trochę czasu. Dobrym rozwiązaniem dla Emi, byłby dom tymczasowy w celu oswojenia. Szogun, 12 lat, numer ewidencyjny 192/15 To niewielki uroczy psiak. Taki terier z przezabawnymi frędzelkami na uszkach. Niby w „dowodzie” starszak, a w bezpośrednim kontakcie ruchliwy i energiczny. Szogun jest miły i bardzo przyjazny. Do tego łagodny i towarzyski. Z kolegami z boksu żyje w zgodzie. Uwielbia spacery i kontakt z człowiekiem. Grzecznie chodzi na smyczy. Straszny z niego pieszczoch. Szogun będzie świetnym towarzyszem dla osób szukających mieszkaniowego pieszczocha. Idealny dla osób starszych. Kto pokocha takiego rześkiego uroczego emeryta? Cynamon, 3 lata, numer ewidencyjny 168/15 Został oddany przez właściciela, ponieważ jest agresywny do dzieci. Kiedy przebywał na kwarantannie, w klatce, to łasił się, miauczał i ubiegał o uwagę człowieka, ale gdy został wypuszczony na kociarnię, to niestety od razu się schował. Przy próbach kontaktu ucieka i nie daje się dotknąć, jednak to oswojony kot, który nie radzi sobie z nową sytuacją. Na pewno będzie potrzebował czasu i cierpliwości ze strony nowego opiekuna. Szuka spokojnego domu, bez małych dzieci. Misiu, 12 lat, numer ewidencyjny 223/15 Misiu to mały starszak, któremu zawalił się świat po śmierci ukochanego właściciela. I do tego jeszcze z domowej kanapy trafił do schroniska pełnego innych przerażonych i szczekających psiaków. Misiu nie rozumie, dlaczego się tutaj znalazł. Nie może się z tym pogodzić. Czeka, że może jego pan po niego jednak przyjdzie. Siedzi skulony w boksie. Jest przerażony. Na spacerze jest ciut lepiej, ale boi się hałasu szczekających psów. Potrzebny dobry człowiek i trochę cierpliwości. Misiu nie radzi sobie w schronisku. Ami, 2 lata, numer ewidencyjny 206/15 To właśnie siostra Emi. Wraz z nią trafiła do schroniska na sterylizacje, ale nikt ich nie odebrał. Podobnie jak siostra Ami jest bardzo nieufna, boi się ludzi, a w schronisku jest bardzo zestresowana. Potrzebny cierpliwy i doświadczony opiekun, który sprawi, że Ami stanie się miłą i rozpieszczoną kotką. To jednak zajmie trochę czasu, więc potrzebna jest cierpliwa i wyrozumiała osoba. Być może rozwiązaniem dla Ami, byłby dom tymczasowy w celu oswojenia. Gryzak, 10 lat, numer ewidencyjny 876/13 Pies trafił do schroniska po śmierci właściciela. Niestety nadal cierpi z powodu utraty swojego opiekuna i nie pogodził się z tym, że musiał zamieszkać w boksie z innymi psami. Boi się gwałtownych ruchów i zakładania obroży. Dlatego trzeba postępować z nim delikatnie, spokojnie i cierpliwie, aby go nie wystraszyć. Gryzak, gdy się wystraszy, to szczeka i może próbować się bronić. Jednak nie jest to psiak agresywny. Jest sporym łakomczuchem, za parówkę lub inne smakołyki można go przekonać do smyczy i innych rzeczy. Ładnie chodzi na smyczy, do kolegów z boksu nie wykazuje agresji. Fot: We Wrocławiu jest kilkadziesiąt takich domów tymczasowych. 21 działa przy Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami. Część z nich to mieszkania, reszta to domki z ogrodami. – Jeśli odbieramy psa, który trzymany był na łańcuchu, to staramy się umieścić go właśnie w domu z ogrodem. W mieszkaniu nie tylko czułby się nieswojo, ale mógłby je także zdemolować – mówią pracownicy z wrocławskiego TOZ-u. Opieka i nauka Własne domy tymczasowe mają też organizacje i stowarzyszenia pomagające bezdomnym zwierzętom. Wydawałoby się, że kilkadziesiąt domów, to sporo, jednak cały czas potrzebne są nowe. Ola od dwóch lat prowadzi dom tymczasowy dla kotów. Teraz ma siedmiu podopiecznych. Cztery małe i trzy dorosłe koty. Od stowarzyszenia dostaje karmę i pieniądze na leczenie zwierzaków. – Największy problem to nie pokochać tych zwierzaków za mocno. Muszę cały czas pamiętać, że moim zadaniem jest opieka nad nimi, nauczenie ich czystości, wychowanie i znalezienie im nowych właścicieli. Nie mogę się do nich przyzwyczaić, bo one odejdą, a na ich miejsce przyjdą kolejne potrzebujące czworonogi. Jeśli zostawię te, które mam aktualnie u siebie na zawsze, to nie będę miała miejsca dla kolejnych znajd – dodają wolontariusze. Z tymczasowych na stałe Takich przypadków, kiedy dom tymczasowy staje się domem stałym, jest całe mnóstwo. - To faktycznie spory problem. Opiekunowie przywiązują się do podopiecznych i decydują się przygarnąć je na stałe. Z jednej strony mamy szczęśliwy koniec tułaczki zwierzaków, ale jednocześnie tracimy miejsca dla kolejnych potrzebujących zwierząt – mówi Mateusz Czmiel. Dlatego TOZ i inne organizacje i stowarzyszenia prozwierzęce cały czas szukają nowych domów. – Niektórzy mogą myśleć, że skoro nie mają warunków dla kilku zwierząt, to nie nadają się na dom tymczasowy. Tak nie jest. Pomóc może nawet ten, kto będzie miał miejsce dla jednego zwierzaka – dodaje Czmiel. Pomoc i terapia Jakie są największe zalety domów tymczasowych? Zwierzęta, które do nich trafiają, nie muszą przeżywać traumy zamknięcia w schronisku. Trafiają do mieszkania gdzie otoczone są opieką. Nie zamykają się w sobie, nie stają się wyobcowane i przede wszystkim nie dziczeją. Dzięki temu łatwiej i szybciej znajdują nowy dom. Wrocławski Oddział Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami dokładnie sprawdza przyszłych kandydatów na tymczasowych opiekunów. Wiadomo, że muszą to być osoby odpowiedzialne i lubiące zwierzęta. Ale także powinny być to osoby silne psychicznie. Bywa, że czworonożni podopieczni to ofiary wypadków czy też ludzkiej bezduszności. Wtedy oprócz leczenia i opieki potrzebują czułości. Trzeba im pomóc uwierzyć, że mogą ponownie zaufać ludziom. Tylko wtedy taki pies czy kot będzie miał szansę na znalezienie nowego domu. Właściciel domu tymczasowego musi być osobą wrażliwą, ale i na tyle odporną psychicznie, że poradzi sobie ze śmiercią podopiecznego. - Często trafiają do nas zwierzęta stare i schorowane. Zdajemy sobie wtedy sprawę, że ten tymczasowy dom będzie dla nich ostatnim. Walczymy, aby zwierzakom się polepszyło, aby wyzdrowiały i choć przez chwilę mogły się cieszyć czułością i troską, jaką im ofiarujemy. Czasami jednak tą walkę przegrywamy. Poradzenie sobie z odejściem podopiecznych nie jest łatwe – mówi Mateusz Czmiel. Wszystkie osoby, które chciałyby pomóc i oferować opiekę i kąt w swoim mieszkaniu potrzebującym czworonogom, mogą zgłaszać się do wrocławskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Szczegóły znajdziecie na Fot: TOZ Wrocław Grupa NEKO powstała w kwietniu 2013 roku. – Prawda jest taka, że zawsze pomagałyśmy kotom. Jak zwykło się mawiać w kocim środowisku: w kotach robimy od lat. Poznałyśmy się dzięki kotom. Jedna drugiej gdzieś tam pomagała, aż w końcu powstała grupa – szczególnie po to, abyśmy mogły zbierać środki na leczenie, sterylizacje i utrzymywanie kotów w domach tymczasowych. Oprócz pomagania kotom, każda z nas prowadzi prywatne życie i stara się pogodzić swoje obowiązki z wolontariatem – mówi Marta Hetman z Neko. – Połączyła nas wspólna pasja, jaką są koty i chęć niesienia pomocy tym najbardziej potrzebującym z nich – bezdomnym, porzuconym, chorym – dodaje. Domy tymczasowe Działaczki NEKO skupiają się przede wszystkim na pomaganiu kotom bezdomnym, wymagającym szczególnej i indywidualnej opieki. To właśnie z myślą o nich prowadzą tzw. domy tymczasowe, gdzie koty są leczone i przygotowywane do adopcji. – Dzięki nam koty po przejściach trafiają do kochających i odpowiedzialnych domów. Mają szansę na nowe, dobre kocie życie – mów Marta. Specjaliści od kocich osesków Gdy ktoś znajduje małe, kilkudniowe kociaki na ulicy, to zazwyczaj ich los jest przesądzony. Mało kto podejmie się tak wymagającej i ciężkiej pracy, jaką jest opieka nad czworonożnym oseskiem. Karmienie odpowiednim pokarmem, masowanie brzucha i ciągłe ogrzewanie. Trzeba także uważać, aby maluchy nie złapały jakiegoś wirusa, bo pozbawione pokarmu matki bogatego w przeciwciała, maleństwa nie są odporne. Jednak właśnie ludzie z NEKO nie skazują maleństw na uśpienie. Jeśli takie kociaki trafią do nich, próbują walczyć z losem o życie kociąt. Taka jest właśnie historia Biszkopta i Karmela. Kocie bliźniaki Biszkopt z Karmelem to maluchy, które straciły mamę, gdy miały około 5-7 dni. Opieki nad kociakami podjął się chłopak Marty. Jak to wyglądało w rzeczywistości? – Karmienie co 2 godziny, masowanie brzuszków, tulenie – ciągła opieka. Bardzo się o nich baliśmy. Wychowywanie takich maluchów to często walka z wiatrakami. A im się udało – wspomina Marta. Ale lekko nie było. – Całe nasze szafki wypchane były strzykawkami, lekami, mlekami w proszku, butelkami i smoczkami. Ciężko było czasem się odnaleźć w tym nadmiarze obowiązków. Byliśmy dla nich rodzicami. Jedynymi, jakich mieli – dodaje. Dzisiaj oba rudasy wyrosły na młodych kocich dżentelmenów. Są „twarzami” grupy NEKO. Edukacja Członkowie NEKO myślą także o tym, aby powiększało się grono pomagających kotom. – Edukujemy przyszłych i obecnych kocich opiekunów w temacie kociego zdrowia i behawioru. W tym celu współpracujemy także z lekarzami weterynarii oraz kocimi behawiorystami – mówią wolontariuszki. Otaczają również opieką koty wolno żyjące. Koci Bank Żywności Koci Bank Żywności to akcja, w ramach której zbierana jest i przekazywana specjalnym karmicielom, karma dla kotów wolno żyjących. – W miarę możliwości pomagamy także przy sterylizacjach kotów z ulicy. Naszym głównym celem jest zmniejszenie liczby kotów oddawanych do schronisk, wyrzucanych na ulicę. Mamy nadzieję, że poprzez edukację, adopcje i pomoc opiekunom w poradzeniu sobie z różnymi kocimi problemami uda nam się ten cel osiągnąć – dodaje Marta Hetman. Jak możesz pomóc Grupie NEKO? Możesz zostać domem tymczasowym. W zamian za podarowanie kocim podopiecznym kącika u siebie, otrzymasz karmę, żwirek, transporterek, kuwetki (na miarę naszych możlwiości). NEKO aktywnie szukamy kociakowi domu. Służy radą i pomocą. Zostając domem tymczasowym, nie jesteś tylko domem tymczasowym. Stajesz się częścią grupy i zawsze możesz na nią liczyć. Masz samochód, odrobinę wolnego czasu i mieszkasz we Wrocławiu? Możesz zostać KOTOWOZEM. Będziesz pomagać w transporcie zwierzaków, dostarczaniu potrzebnych rzeczy do domów tymczasowych, a czasami robić za kocią karetkę. Bez względu na miejsce zamieszkania, grupa potrzebuje pomocy online. Jest mnóstwo portali z ogłoszeniami, jednak nie zawsze starcza czasu, by wrzucić kociaki na wszystkie. Jeśli masz 15 min tygodniowo i chcesz pomóc, NEKO udostępni ci zdjęcia i tekst ogłoszenia. Fot.: NEKO

domy tymczasowe dla kotów wrocław